czwartek, 21 lipca 2016

Spotkajmy się na wakacyjnym szlaku

15:55

Kilka tygodni temu rozpoczęły się wakacje. Czas, podczas którego wielu z nas wybiera się na bliższe  lub dalsze wycieczki. Zazwyczaj w okresie wakacyjnym  mamy więcej czasu dla siebie i rodziny. Obecnie dużo wcześniej planujemy ten czas i gdy już nadchodzi dokładnie wiemy, gdzie go spędzimy. Ci, którzy mieszkają w górach chcą wyjechać nad morze. Mieszkańcy  Pomorza bardzo często wyjeżdżają w góry. Tak już jest chcemy zmienić klimat i otoczenie. Takie zmiany sprawiają, że zapominamy o tym wszystkim, z czym borykamy się na co dzień. O codziennych troskach , kłopotach w pracy, a nasz wypoczynek jest znacznie efektywniejszy. Wyjeżdżamy po to, aby naładować akumulatory i z nowym zapałem powrócić do obowiązków, które gdzieś tam zostawiliśmy. Bardzo często wracamy pozytywnie naładowani i chcemy rewolucjonizować świat. I to jest piękne po wakacjach. Świeżość z jaką  podejmujemy nowe zadania potrafi zaskoczyć nawet nas. Zaczynamy zadawać sobie pytanie: Czy ja, to ja? I bez chwili namysłu odpowiadamy: Tak.

To spojrzenie z pewnej perspektywy pozwala nam spojrzeć na wszystko inaczej i dostrzec, to co było do tej pory niedostrzegalne. Rozwiązać , to co było nierozwiązywalne. Z uśmiechem na twarzy witać nowy dzień i podejmować wyzwania, które jeszcze niedawno byłyby niemożliwe do zrealizowania.  

Takich właśnie urlopów życzę wszystkim. Wakacji, które odmienią nas i sprawią, że będziemy jak bohaterowie przemieniający niemożliwe w możliwe. Zaczniemy realizować swoje marzenia.  Ja za tydzień wybieram się na zasłużone wakacje i obiecuję, mini relację z tego wyjazdu. Tymczasem do następnego „przeczytania”;)




O nas

14:04

Cześć! Miło, że odwiedziłeś nasz blog. Skoro tutaj jesteś, zapewne chcesz nas bliżej poznać. Jesteśmy czterema kobietami, które bacznie obserwują życie codzienne, analizują je i przelewają swoje spostrzeżenia na kartkę, a właściwie na klawiaturę.

Pomysł na założenie bloga pojawił się na jednym z rodzinnych wyjazdów. Chciałyśmy zaangażować w to dwa pokolenia i stworzyć bloga, który będą prowadzić babeczki z jednej rodzinki. Były plany, były chęci, a teraz przyszedł czas na realizację. Udało się!



Cześć, mam na imię Jadzia. Wiecie, bardzo nie lubię pisać o sobie. To tak jak jadę na szkolenie, a muszę przyznać, że ze względu na charakter pracy dość często wyjeżdżam. Szkolenia są bardzo fajne, bo ciągle rozwijają człowieka zarówno w życiu zawodowym, aby jeszcze lepiej wykonywać swoją pracę, ale także w życiu prywatnym wiele dobrego wnoszą. Najgorsze jest pierwsze 5 minut, kiedy to należy o sobie coś opowiedzieć I wtedy każdy chce zabłysnąć. Więc ja nie będę się starała zabłysnąć napiszę tylko, że niczym się nie wyróżniam od Was, za wyjątkiem może tylko jednej rzeczy, bardzo dużo od siebie wymagam i zawsze jestem zdania, że wszystko mogłam jeszcze lepiej zrobić.



Hej, jestem Wiktoria, ale wolę jak inni mówią na mnie po prostu Wika. W tym roku będę miała 19 lat. Uwielbiam rysować, robić zdjęcia, czytać książki i oglądać filmy. Jak każda kobieta kocham zakupy. Od jakiegoś czasu prowadzę własnego bloga, ale pomysł na wspólne blogowanie z mamą, ciocią i kuzynką wydał mi się bardzo kuszący. Uwielbiam robić coś spontanicznie. Kiedy wyznaczę sobie jakiś cel, zawsze go osiągam. Myślę pozytywnie i mam nadzieję, że w przyszłości nasz wspólny blog odniesie ogromny sukces!





Na imię mi Jola. Mam męża i dwoje wspaniałych dzieci. Lubię czytać książki, a jeżeli jest ich ekranizacja staram się ją obejrzeć i porównać. Jeśli mam czas wolny, próbuję spędzić go aktywnie - nie zawsze się to udaje. Interesuje się historią i geografią. Spoglądam na świat z optymizmem. Dostrzegam ogromny potencjał w młodym pokoleniu. Pokoleniu, które określane jest mianem „pokolenia Internetu”. Ludziom mojej generacji czasem brak umiejętności w korzystaniu z tego narzędzia, na szczęście powoli zaczyna się to zmieniać. Na dowód tego razem z moją siostrą, córką i siostrzenicą założyłyśmy tego bloga. Internet łączy pokolenia i rodzinę.



Jestem Ola, ale rzadko reaguję na swoje imię, bo wielu rodziców dzieci urodzonych w 1994 roku stwierdziło, że jest ono idealne dla ich córek. Przez ich „nietuzinkowość” nigdy nie byłam jedyną Olą w klasie, grupie, na podwórku, a co za tym idzie, na słowa: „Ola! Do tablicy!” – wolałam zrobić krok w tył i dać wykazać się pozostałym Aleksandrom. Nazywam to skromnością i nieśmiałością, ale czuję, że to usprawiedliwienie lenistwa, które – na moje: „Pora się zmienić!”, odpowiada: „Z przyjemnością! Od jutra!”. Tym sposobem drzemie we mnie bestia z milionami pomysłów na sekundę, która jest ograniczana jedynie przez młodsze rodzeństwo prokrastynacji. Jedynym limitem i kłodą pod nogami jest mój sposób myślenia. Dlatego koniecznie muszę go zmienić, żeby w końcu zacząć spełniać marzenia i się realizować. Od jutra!